Wybierz swój język

NOSTALGIA

 

Tym jednym jesiennym listem chce Was wszystkich objac pamiecia i prosic o wzajemnosc. Nie wiem jak wam sie udaje przemieniac kazde zdarzenie na przygode, ale ja osobiscie dzieki pobytowi w Taszkiencie nie chodze po ziemi a znow latam. Miejcie cierpliwosc dla mojej grafomanii. To pewnie sie wkrotce skonczy z nastapieniem zimy.

Zaczne od tego, ze na zaduszki mialem glupawy ale mily sen. W tym snie odwiedzila mnie mama i przyniosla mi czarny sliniaczek. Zapytalem "po co mamo", "wez synku, przyda ci sie na pogrzeb". Moze sa wsrod was znawcy snow to bede wdzieczny za wyjasnienie. Chociaz, jako czlowiek wierzacy mam swoj wlasny poglad. Mama prosi o modlitwe i pewnie sama sie za mnie modli. Pewnie tak sie dzieje ze wszystkimi naszymi rodzicami, ktorzy wczesniej "odlecieli".

Posylam wam zalegly tekst z letniej pielgrzymki do Mariupola i pierwsze zdjecia ilustrujace "uzbeckie zaduszki". Jaka jest ta moja parafia i czym sie obecnie zajmuje mozna wywnioskowac z kolejnego tekstu jaki napisalem z okazji Zaduszek.

Porownajcie na ile rozni sie praca kaplanow w polsce z moja praca i szanujcie to co macie, bo takich wspanialych kosciolow i tylu oddanych ksiezy nie ma chyba nigdzie na swiecie...szkoda ze nie ccecie sie nimi z nami „ aborygenami” podzielic!!!

Caly Uzbekistan, ktory powierzchnia dorownuje Polsce a ludnosci ma 27 milionow ma zaledwie 9 kaplanow, biskupa i 8 siostr „Kalkutek”...praktykujacych katolikow w 5-ciu parafiach i dwu filiach jest zaledwie 600!!!

Taki jest wlasnie Uzbekistan slynacy z gazu, bawelny, zlota, uranu oraz z „Jedwabnego szlaku”, na ktorym swoje kosci polozylo wielu misjonarzy w czasach Marka Polo.

Tutaj w Uzbekistanie protestant Anders przyjal katolicyzm i wyprowadzil stad na Front Zachodni „Polska Armie”. Stad sie zaczela dluga droga do kaplanstwa sp. Pralata Peszkowskiego.

Polecam was i siebie wstawiennictwu MB Milosierdzia-Ostrobramskiej czczonej wlasnie w listopadzie szczegolnie w Wilnie na bialostockim Antoniuku i w Katedrze, w Stalowej Woli i w miasteczku Urgencz kolo Chiwy w Uzbekistanie, a takze bl. Boleslawie Lament i bl. Michalowi Sopocko (patronom Bialostockim)...ktorzy mnie w moich misyjnych wedrowkach wspieraja...

 

Zaduszki w Angrenie

 

Parafianie z Angrena? Malej uzbeckiej wspolnoty, juz kilka lat pod rzad wspolnie ze swoimi kaplanami odwiedzaja tzw. „europejski cmentarz”, ktory znajduje sie na wschodnim koncu miasta.Nie wiem jak bywalo w poprzednich latach, jednak tym razem mielismy sporo szczescia gdy chodzi o pogode. Ks. Biskup (Jerzy Maculewicz OFMConv), podpowiedzial mi po przyjacielsku, bym nie chodzil na cmentarz na Wszystkich Swietych, bo ma byc silny deszcz, a raczej zeby zrobic procesje na zaduszki i wtedy bedzie pogoda. Jego przepowiednia sie sprawdzila. Na wieczornym nabozenstwie w Angrenie parafianie burzliwie dyskutowali nad tym, czy w ogole jest sens „lazic po blocie” gdy planowalismy kolejny zaduszkowy dzien.

Deszcz lal jak z cebra cala noc, w miasteczku juz 4 dni nie ma swiatla, zaden przybor elektryczny nie dziala. Spalem w parafialnej kuchni nie tylko w spodniach ale i w kurtce, tym nie mniej wilgoc i dwa zziebniete kanarki, nie dawaly spac.

Jednak z samego rana, zgodnie z przeowiednia pojawilo sie na horyzoncie piekne slonce. Nikt nie mial watpliwosci. Trzeba jechac!

Zaraz  po Mszy sw. 80% naszej parafii udalo sie busikiem nr 1A, na odlegly cmentarz, by odwiedzic swoich bliskich. Mielismy przygotowanych 50 swieczek i naszym glownym zajeciem bylo zapalanie ich na grobowcach, ktore w jakis sposob wyroznialy sie od innych i mielismy podejrzenie, ze sa to groby katolickie.

Rzecz w tym, ze Prawoslawni jak i w Polsce stawiaja krzyz tam gdzie nogi zmarlego, katolicy w glowie i tym sposobem, gdy na jednym cmentarzu spotyka sie groby roznych wyznan i narodowosci, to katolickie groby sa zorientowane odwrotnie niz prawoslawne.

Najwiecej “katolickich” mogil bylo na pochowkach oznaczonych niemieckimi nazwiskami. „Swieta radosc” przezyli jeszcze krewni i znajomi Pani Zosi i Pani Lidy, ktore w gaszczu mogilek z trudem odnalazly swoich blizkich. Wiek i slaby wzrok nie pozwalaly na blyskawiczne odszukanie potrzebnego miejsca. Totez gdy sie nakoniec udawalo dotrzec, to radosc byla niezwykla. Kilkakroc zatrzymalismy sie tez na koreanskich mogilach, bo byly podobne do niemieckich i obok egzotycznych nazwisk spotykalismy swojsko brzmiace imiona Stanislaw, Artur, Rudolf. Malo znam ich losy ale mam wrazenie, ze podobnie jak Niemcy i Polacy przezywali oni z bolem swoje zeslanie z okolic Wladywostoku i Ussuryjska. Widac zbratali sie bardziej z katolikami niz z Uzbekami czy z Rosjanami.

Ostatnia mogila z prawoslawnym krzyzem jak sie okazalo wedle opowiesci pana Aleksego, jedynego mezczyzny w naszej zaduszkowej procesji nalezala do katoliczki, ktora pochowal 3 lata temu franciszkanim konwentualny moj poprzednik o. Tadeusz.

Na wiekszosci mogil odmawialismy Aniol Panski lub Ojcze Nasz w intencjach Papieza, aby wymodlic dla parafii najwieksza laske z potrzebnycji: „prawo na istnienie”naszej wspolnoty w tym miescie!

Przypomne, ze zgodnie z kanonami katolickiej Teologii, nasz Kosciol sklada sie nie tylko z zywych katolikow na ziemi ale tez wlacza w siebie tryumfujacy kosciol na niebie, a znaczy naleza do niego i do kazdej oddzielnej parafii i Dusze Zmarlych. Gdy odmawiamy Credo? To powtarzamy slowa: WIERZE W SWIETYCH OBCOWANIE!

Majac 7 zywych parafian, mielismy okazji ocowania z setka Dusz Zmarlych katolikow I chrzescijan innych wyznan. Ktorym przynieslismy nasze modlitwy i ktorych wstawiennictwu powierzylismy nasze troski.

Ks. Jaroslaw Wsiniewski

 

Komentarz

 

Angren – w Uzbekistanie (Srodkowa Azja – graniczy z Turkmenistanem, Kazachstanem, Kirgizja, Tadzykistanem i Afganistanem), miasto w Obwodzie Taszkienckim na trasie do Fergany i Andidzanu niedaleko niebezpiecznej przeleczy, w gorach Zachodniego Tian Szanu u podnoza Babaja Uzbeckiego 3555 npm (od strony polnocnej) i Wielkiego Babaja(Tadzykistan-od strony poludniowej) 3700npm.

Miasto powstalo po II wojnie swiatowej budowali je japonscy i jencowie woienni a takze zeslancy niemieccy/ Niegdy mieszkalo tu niemal 200 tys. obywateli glownie europejskiego pochodzenia. Pod koniec lat 90-tych na skutek niestabilnej sytuacji politycznej i masowych wyjazdow polskiej i niemieckiej diaspory ilosc mieszkancow spadla do 120 tys. Do dzis cala dzielnica wiezowcow zieje pustka i przypomina tamte zdarzenia.

W Angrenie jest miastem przemyslowym. Anachronicznie, pomimo problemow z dostarczaniem energii mieszkancom miasta funkcjonuje tutaj wielka elektrownia po sasiedzku z kilkoma kopalniami wegla brunatnego, ktory wydobywany jest zarowno metoda odkrywkowa jak i w kopalniach podziemnych.

20 km na poludnie od Angrenu znajduje sie tadzycka granica, totez diaspora tadzykow i metysow stanowi duzy procent tutejszych mieszkancow. Na bazarze slyszy sie jednakowo czesto uzbecki i tadzycki jezyk.

Wzmianka o istnieniu wspolnoty katolickiej w Angrenie znajduje sie we wspomnieniach legendarnego pralata Jozefa Swidnickiego. 20 lat temu oprocz Fergany, gdzie mieszkal obslugiwal on jeszcze Angren, Czyrczyk, Taszkient i Osz (w Kirgizji). Z tamtej pierwszej wspolnoty nie ostal sie nikt i nie wiemy pod jakim adresem odbywaly sie nabozenstwa. Obecny sklad katolickiej wspolnoty zawdzieczamy pastorowi iz miejscowej wspolnoty baptystow. Wlodzimierz Wytrwal i jego rodzina przyjeli katolicyzm dzieki staraniom oo. Franciszkanom Konwentualnym z Taszkientu i zachecili do podobnego kroku swoich parafian. Kaplice i dom przepisali notarialnie dla potrzeb katolickiej wspolnoty i za jakis czas odjechali do ojczyzny swoich przodkow.

W chwili obecnej tocza sie pertraktacje w sprawie przeniesienia budynkow z kategorii “mieszkalnych” na kategorie “uzytku ogolnego”, co jest jednym z warunkow otrzymania osobowosci prawnej. Parafia Bozego Milosierdzia w Angrenie toczy ten bezsensowny spor 5 lat i tajemnica poliszynela jest, ze kosc niezgody to „lapowka”, ktorej katolicy nie dali.