Wybierz swój język

Ojczyzna Algebry, Algorytmow i…Zaratusztry

Czyli “Rekolekcje Adwentowe” w stolicy Chorezmu

 

Ks. Andrzej Kulczycki OFMConv, nowy proboszcz w Urgenczu zaprosil mnie w przeddzien „Kurban Xayit” na rekolekcje adwentowe. Slabo jeszcze orientuje sie w miejscowych zwyczajach i nie od razu doszlo do mnie jak wielkie swieto muzulmanskie zwiazane z Abrahamem wypadlo w tym roku na Niepokalane poczecie. Chodzi o „Ofiarowanie Syna”. Az mnie zazdrosc bierze, ze u katolikow takie wyjatkowe zdarzenia biblijne nie znalazly odzwierciedlenia w kalendarzu liturgicznym.

Jeszcze bardziej bylem zdumiony, ze tego dnia co roku jest Swieto panstwowe „Dzien Konstytucji” i  duszpasterze miejscowi maja wyjatkowa okazje, ktorej nie ma zaden kaplan w Polsce, zeby zastosowac niedzielny grafik nabozenstw. Jest to bowiem dzien wolny od pracy.

Jadac tutaj dowiedzialem sie tez, ze Urgencz jest rodzinnym miastem Anny German.

Gdzies z mlodzienczych lat kolatalo sie po glowie slowo Urgencz. Zapamietalem to slowo z lektury sowieckich broszurek. Zdaje sie czytalem cos o uzbeckim gazociagu, ktory gdzis tutaj bierze swoj poczatek.

 

1. Pobity brat Victoria

 

Chorezm terytorialnie to najmniejszy obwod Uzbekistanu. Okolo 6 tys km 2.

Dzisiejsza stolica choc posiada dawna nazwe zwiazana z imieniem Ryszarda Burgundzkiego i wspolbraci franciszkanow meczennikow Almalyka(miasteczko na granicy kazachsko-chinskiej), to jednak jest to twor nowy. Stary Urgencz lezy po drugiej stronie granicy z Turkmenia.

Wsrod szpargalow, ktore pozostaly w parafialnym archiwum w Taszkiencie znalazlem lacinski tekst z opisem bojki jaka 600 lat temu miala miec miejsce w Urgenczu. Pobito zwlaszcza dotkliwie autora tekstu franciszkanina z Hiszpanii brata Vittorio wlasnie w Starym Urgenczu.

On tez po uplywie roku choc plynnie wladal tiurkskim jezykiem, pieknie i skutecznie glosil Chrystusa szczegolnie potomkom nestorianskich syryjczykow, ktorzy w te strony dotarli na skutek przesladowan religijnych ze strony „prawowiernych chrzescijan” a potem Arabow, poniosl smierc meczenska.

 

2. Pomniki Urgencza

 

Obok przeplywa Amu-Daria a miasto upieksza kanal Szawat rozdzielajacy miasto na stara czesc, gdzie dominuja niskie zabudowania a glowna atrakcja sa dwa dworce kolejowy i autobusowy.

Tutaj tez biegnie linia trolejbusowa, ktora laczy odlegle od siebie o 30 km punkty: lotnisko i stara stolice Chorezmu Chiwe.

W nowej czesci miasta mieszcza sie budynki administracyjne wielki plac polaczony kladka ze „starym miastem”(sa tu az 3 kladki i 3 duze mosty). Kilka pomnikow spizowych, ktorego bohaterami sa odziani w turbany bohaterowie. Ich imiona trudno spamietac. Czwarty pomnik obok viloyatu(wladze wojewodzkie)tradycyjnie „matka uzbeczka” a za jej plecami galeria nazwisk wypisanych na spizowych stroniczkach kilku zespolonych ze soba „scian placzu” wykonanych w podobnym stylu jak budowane sa i dekorowane balkony u wejscia do uzbeckich meczetow.

Najwieksza dla mnie niespodzianka byl pomnik, ktory widoczny jest zewszad. Ma wysokosc 4-pietrowki i wyglada z daleka jak pajak na 8-miu nogach. Przypatrzywszy sie z bliska widac, ze korpus pajaka wyglada jak garnek bez dna. Ponizej garnka wykonany z marmurowych plytek potezny plomien wysokosci 5 metrow obok plomnienia stoi otwarta ksiega z napisem „Avesto”!!!

 

3. Potomek Zaratusztran

 

Owszem, czytalem w mlodosci Nietschego ale bym sie nie spodziewal, ze Zaroastryzm jest jeszcze kultywowany i to w Uzbekistanie.

Parafianie wytlumaczyli mi, ze miejscowi ludzie czy raczej wladze, chelpia sie tym, ze na terenie Uzbekistanu powstawaly liczne religie w tym rowniez najnowsza sekta 19-tego wieku: „bahaizm”.

W okolicach lotniska sa dwa mauzolea w tym jedno wzniesione na czesc najslynniejszego syna tej ziemii Abu Abdulla Muhammad ibn Musa al Chorezmi.

Matematyk, astronom i geograf IX wieku, ktory co warto zauwazyc, pochodzil z „zaratusztranskiej” rodziny. Slawe osiagnal na dworze w Bagdadzie gdzie byl glownym bibliotekarzem kolejnego szacha. On tez z polecenia monarchy, wedrowal z ekspedycja do Chazarii i opisal okolice Kaukazu i Krymu.

Jego ksiazka z dziedziny matematyki o trudnym tytule«Al-kitab al muhtasar fi xisab al dzabr v-al-mukabala » dala tytul algebrze (litere „g” arabowie wymawiaja zawsze jak dz np. Dzebel al tarik - Gibraltar, Dzabrail – Aniol Gabriel, al-dzabr - algebra).

Od latynizowanej formy nazwiska Al Chorezmi (chorezmijczyk) pochodzi tez slowo „algorytm”. Jego ksiazka „o hinduskim sposobie liczenia”dotarla do zarabizowanej Hiszpanii, tam byla przetlumaczona na lacine w 12 wieku i natchnela Leibniza.

Al Chorezmi zajmowal sie jak wielu wspolczesnych i astrologia czym tez wplynal na poglady sredniowiecznej Europy.

 

4. Nieudana wyprawa

 

Urgencz graniczy z Turkmenistanem a takze z autonomiczna Republika Karakalpakii.

Slowo Karakalpakistan to zbitka dwu tiurkskich terminow, ktore przecietny Polak spotykal w historii. Kara po turecku i w jezyku tiurkow znaczy Czarny (tak sie nazywal pokonany przez Sobieskiego Pasza Mustafa), slowo kolpak tez nie trzeba tlumaczyc, bo to ksiazeca czapka bojarow tatarskich i ruskich. Intrygowal mnie ten narod jeszcze w szkole przez asocjacje ze slowem Karpaty wyobrazalem sobie, ze to gorzysty kraj i bardzo pragnalem go obejrzec. Teraz bylem zaledwie 150 km od stolicy Karakalpakii. Siedzialem juz nawet w autobusie, ktory mial jechac do Nukusu. Po rozmowie jednak z kierowca, ktory pol godziny po planowanym starcie nadal nie zbieral sie jechac „bo pasazerow bylo za malo”, doszedlem do wniosku, ze na zwiedzanie miasta bede mial maksimum pol godziny a podroz w dwie strony zajmie 6.

Trzeba bedzie znalezc inna okazje by odwiedzic okolice Morza Aralskiego, najbardziej pustynny teren Uzbekistanu.

 

5. Chiwa

 

Zamiast do Nukusa pojechalem do Chiwy i nie zaluje. Miasto o tysiacletniej historii to stara stolica Chorezmu, ktora na przelomie 18 – 19 wieku stalo sie stolica samodzielnego emiratu.

Obwarowania, ktore maja wysokosc 10 metrow i sa gliniana rekonstrukcja dawnych fortyfikacji przenosza myslami w powiesci z „krainy 1000 i jednej nocy”. Starowka do ktorej dotrzec mozna przez jedna z 3 bram miesci sie na planie zblizonym do kwadratu 600 na 600 metrow i wszystkie uliczki rozbiegaja sie geomatrycznie rownolegle do trasy polnoc poludnie i wschod – zachod.

Naliczylem na tym terenie 13 medrese (szkoly koraniczne), kilka meczetow i jeden harem.

Najstarszy meczet na planie kwadratu 30 na 30 metrow posiada niski dach podparty 220 kolumnami. Na placu budynku, ktory stoi naprzeciw palacu emira widac ciekawa kopule z wejsciem do srodka. Kretymi schodami mozna dotrzec do okraglej studni o promieniu 7 metrow, ktora przykrywa wspomniana kopula. Podobna kostrukcje mialy tez ciemnice dla wiezniow.

Zauwazylem, ze wszystkie budowle skonstruowane sa z cegly ktora ma kwadratowy ksztalt i troche przypomina plytki chodnikowe, zreszta i taki uzytek robia z tego uniwersalnego materialu miejscowi budowniczowie.

Na ulicach wielu kramikarzy, ktorzy tanio sprzedaja muzulmanskie rozance z trzema sekcjami po 1 paciorkow, podstawki pod ksiazki ze stylizowanego recznie rzezbionego drewna, tiubetejki na glowe oraz wlochate mycki z baraniej skory. Nawiasem mowiac przechodzac przez wschodnia brame zauwazylem mlodego uzbeka, ktory przywiazal do sciany dwa barany i wlasnie myl noze w misce. Tego nie zobaczysz w zadnym muzeum na swiecie. Rzecz w tym, ze w tej czesci fortecy „zyja ludzie” a ich sposob bycia niewiele odbiega od manier 19-tego wieku. Nadal zamieszkuja oni gliniane chatki, ktore harmonizuja ze scianami fortecy.

 

6. Parafianie

 

Kiedy w pierwszy dzien rekolekcji proboszcz zatrzymal mlodziez by rozdzielic role dla aktorow majacych grac jaselka wyniknal problem ze znalezieniem dzieci, ktore by znaly jezyk rosyjski. Jak na razie we wszystkich parafiach Uzbekistanu jest to jezyk w ktorym prowadzi sie duszpasterstwo. Z powodow poprawnosci politycznej, by uniknac podejrzen o prozelityzm wsrod „muzulmanskich” Uzbekow, a takze co trudno ukryc z powodu zwyklego slowianskiego lenistwa (a ktoby tam sie uczyl jezyka aborygenow) nasi dobrzy bracia misjonarze „chcac niechcac” rusyfikuja w kosciolach ten biedny ludek.

Potem gdy wyniknal temat wigilijnej wieczerzy na ktora tradycyjnie przychodzi cala 20-30 osobowa parafia o 10 wieczorem a wiec przed pasterka, proboszcz zaproponowal, by kazdy przedstawiciel konkretnego narodu ( a sa we wspolnocie procz Uzbekow sa Tatarzy, Ukraincy i Koreanczycy), ktos ze zmartwieniem skonstatowal, ze nie ma w parafii juz Polakow. Proboszcz poprawil oponenta wskazujac na siebie, tym nie mniej wszyscy bylismy zadziwieni jak moglo do takiego stanu dojsc. Przewaznie w krajach sowieckich to wlasnie Polacy stanowili szkielet wielu wspolnot katolickich. Od razu dalo sie wyczuc, ze katolicka wspolnota Urgencza jest inna a przez to niezwykla. Niezwykle jest to, ze na codzien odwiedza kaplice 6-10 ludzi a wiec fenomen Fergany dalekim echem odbija sie i tutaj w najbardziej na polnoc wysunietej parafii Uzbekistanu. Tutaj rowniez jak i w Ferganie jest grupa dzieci i podrostkow, ktorzy maja „swoj czas”. Buszuja po swietlicy od 16.00 do 18.00.

Ku mej radosci dowiedzialem sie, ze pewna pani zajmuje sie tlumaczeniem koled i nawet katechizmu.

 

7. Brat Ahmet

 

Ostatni dzien przed wyjazdem byla spowiedz. Parafianie zostali ogladac dwugodzinny film. Nie bylem pewien czy ktokolwiek zechce sie spowiadac. To przeciez glowny cel rekolekcji a kazania moje byly spontaniczne i jak zwykle niezbyt glebokie. Opowiadalem o ruskich i polskich ikonach. O zdarzeniach fatimskich i objawieniach w Lurd. Tym niemniej film sie skonczyl a kolejka do spowiedzi (przyjmowalismy chetnych oboje ja i proboszcz) sie nie konczyla.

Procz spowiadajacych sie byly tez osoby, ktore prosily o zwykla „rozmowe duchowna”.

Ostatnim czlowiekiem, ktory tego dnia przyszedl na rozmowe duchowna byl pastor baptystow uzbeckiej narodowosci. Jak wiekszosc mezczyzn chudy i smugly, sredniego wzrostu z wydluzonym arabskim nosem i zapadnietymi oczyma. Opowiedzial nam historie swego nawrocenia, ktore dokonalo sie w czasie studiow technicznych w Petersburgu w czasie „perestrojki”. Ponoc po powrocie do ojczyzny czul sie bardzo osierocony i nawet wpadl w nalog typowo azjatycki. Mezczyzni tutejsi biora do ust tzw. „nasvay”, ktory jest odpowiednikiem tabaki i powoduje zaleznosc tego samego typu jak papierosy. Oderwac sie od narkotyku trudno. Sprzedawany jest w torebeczkach celafonowych przypominajacych ksztalem i forma cygaro. Jest to proszek w postaci malych ziarenek, ktore mezczyzni rozpuszczaja w ustach. Jeden raz w Taszkiencie na rynku dalem sie namowic tragazowi, by wziac to swinstwo do ust i chce zapewni, ze to nikotyna w czystej formie, tyle ze zamiast do pluc trafia do zoladka.

Z czasem Ahmet znalazl „jedynowiercow” i nawet sam zakonczyl jakies kursy.Teraz jest dumny z tego ze choc nie ma rejestracji ani pomieszczenia to wlasnie dzieki temu ze jest bezdomny, to czuje sie blizej Chrystusa. Ma zone i dzieci a mimo to bardzo ryzykuje. Kilkoro zielonoswiatkowcow i jehowitow za podobne „przestepstwa” odbywaja w Uzbekistanie kilkuletnie wyroki albo placa spore mandaty.

Bylem zbudowany rozmowa z tym czlowiekiem. Najbardziej zdumiewajace bylo to, ze gdy podzielilem sie z nim swoimi klopotami to on dal mi telefon wspolbrata w Taszkiencie, bym go odwiedzil gdy bedzie mi ciezko. Potem poprosil mnie bym mu pozwolil sie chwile pomodlic za mnie. Wzniosl rece i szczerze wypowiedzial kilka prosb w mojej sprawie. Potem poprosil bym wzajemnie modlil sie „za braci Uzbekow”, bo urzednicy rzadna miara nie chca dopuscic, by „muzulmanie” poznawali Chrystusa.

 

8. Kurban Hayer

 

Proboszcz wieczorem wybieral sie do sasiada, by mu „powinszowac”. Tak bywa, ze sasiedzi sie odwiedzaja gdy jest swieto. Spytal Ahmeta jaki jest miejscowy zwyczaj i Ahmet poradzil, by kupic pol kilo ciastek i w zadnym wypadku nie czestowac wodka. Proboszcz poszedl sam, choc planowal mnie zabrac. Opowiedzial, ze wbrew zapewnieniom Ahmeta, sasiad byl zaklopotany i choc dom byl pelen gosci, to jego jako „obcego” podjal w oddzielnym pomieszczeniu i nie bardzo wiedzial jak sie zachowac, totez spotkanie bylo krotkie. 

 

9. Ostra Brama

 

Parafia w Urgenczu jest niezwykla ze wzgledu na tytul „Matki Bozej Milosierdzia”.

Powstala w 1999 roku staraniami pewnego kaplana z Legnicy, ktory mial na imie Jozef i swego czasu kierowal w swej diecezji ruchem Communione Liberazione. To on nadal tytul parafii i doprowadzil do tego, ze Jan Pawel II poswiecil kopie ikony Ostrobramskiej w Rzymie na audiencji, na ktorej byli obecni miejscowi parafianie z Urgencza. Budowniczym kosciola byl franciszkanin o. Stanislaw Rochowiak rodem spod Oswiecimia, ktory na jesieni zostal przeniesiony do Samarkandu i ma sie zajmowac rejestracja wspolnoty w wojewodzkim miasteczku Navoy.

Poswiecilem pierwsza katecheze wspomnieniom z Wilna a na ostatniej rozdalem parafianom ulotke z odrecznym szkicem Ostrej bramy i z okolicznosciowym wierszem o Urgenczu.

Urgencz w porownaniu z Taszkientem jest miastem chlodnym. Bywaja tutaj spore przymrozki i mocne wiatry stepowe. Parafia miesci sie w samym centrum 10 minut drogi od Avesty i miejscowych kurantow.Wieza z kurantami ma wysokosc avesty i gra melodie znana z pewnego horroru, w ktorym Marylin Monrow odwiedza wodospad. Nie wiem czy skutecznie ale staralem sie odtworzyc w myslach te anglosaska melodie (mi-do-re-do-do-mi-sol-fa).

 

Epilog

 

Nastepnego dnia pomimo mych nalegan by jechac do Taszkientu autobusem (16 godzin jazdy-1100km), proboszcz kupil mi bilet na samolot i po poltoragodzinnym rejsie bylismy w stolicy.

Przezylem sporo i zobaczylem wiele. Uwazam jednak swoj pobyt za preludium raczej niz za spelniony akt. Otrzymalem przedsmak i bardzo bym chcial wpasc do Urgencza ponownie. Pochodzic po przestronnych ulicach, wpasc na chwile do Chiwy i obowiazkowo siasc ponownie na autobus, ktoryby mnie powiozl do Nukusa i dalej nad Morze Aralskie.

Co do pomyslu by czcic w naszych kosciolach wazne zdarzenia biblijne – starotestamentalne, jak to czynia zydzi i ku naszemu wstydowi rowniez muzulmanie...kto wie, moze kiedys w przyszlosci, gdy sprawa ekumeniczna sie rozwinie w strone wyznawcow „Boga Abrahama, Jakuba i Jozefa”, jakis natchniony liturgista poprosi papieza o wprowadzenie starych zydowskich i nowych muzulmanskich swiat o inspiracji biblijnej na powrot do naszych kalendarzy, co mialoby sens, zwlaszcza w krajach bliskiego wschodu i sredniej Azji.

Tymczasem o. Andrzej podzielil sie ze mna pomyslem, by w kruchcie zamiast krzyza wchodzacych wital obraz lub fresk Abrahama, ktorego uzbekowie nazywaja Ibrahimem i ktory jest ponoc patronem tego kraju.

Podoba mi sie gdy otwieram stroniczke wiara.pl, za na kazdy dzien obok katolickiego patrona mamy ukazane imie patrona dnia w prawoslawnej Cerkwi. Pewnie swiat by sie nie zawalil, gdyby cytowac wielkie daty monoteistow i pobudzac wzajemny szacunek. Tak sobie chociazby ze wzgledow wychowawczych.

To duzo lepsza jak mysle inicjatywa pokojowa, niz malowanie komiksow osmieszajacych „Proroka”.