Wybierz swój język

Egzarchowie Kijowsko-Wyszogrodzcy i Egzarcha Doniecko-Charkowski:

1. Kardynał Lubomyr Huzar, pierwszy egzarcha Kijowsko-Wyszogrodzki

Wyrósł w przedwojennej Polsce, biegle włada polską mową. Jako nastolatek wyjechał z rodzicami na emigrację, studiował w Watykanie. Powrócil na Ukrainę zaraz na początku przemian jako egzarch kijowsko-Wyszogrodzki z czasem metropolita Halicki i obecnie Kijowsko-Halicki. Od 2002 kardynał.

Rozpoczął proces odnawiania struktur greko-katolickich zwłaszcza na Lewym Brzegu Dniepra. Czyni starania o stworzenie Patriarchatu Greko-Katolickiego.

W 2005 roku otrzymał ukraińskie obywatelstwo i zamieszkał na stałe w Kijowie.

2. Kołtun Michał, biskup Sokalski, były egzarcha Kijowsko-Wyszogrodzki

3. Medwit Wasyli, były egzarcha Kijowsko-Wyszogrodzki

4. Egzarcha Stefan Meniuk CsSR

Młody i dynamiczny hierarcha greko-katolicki, redemptorysta. Posiada w egzarchacie około 40-ciu kapłanów. W 2003 sprowadził do Doniecka kopię Całunu Turyńskiego. Pod przewodnictwem kardynała Huzara, dokonało się w tym samym czasie poświęcenie niewielkiej cerkwi katedralnej.

Zwolennik "czystych form" we wschodnim obrządku. Lansuje otwarcie na Wschód, zatrudnia kapłanów rosyjsko-języcznych.

Uczestniczy w wielu ważnych uroczystościach rzymo-katolików m.in. poświęcenia konkatedry w Zaporożu i kościoła w Doniecku.

1. Sapelak Andrzej, emerytowany hierarcha z Argentyny, obecnie misjonarz w okolicach Dniepropietrowska

Obywatel Argentyny, emerytowany hierarcha greko-katolicki. Powrócił do ojczyzny przodków i podjął pracę zwykłego misjonarza w niewielkiej wspólnocie greko-katolickiej w pobliżu Dniepropietrowska.

Dziekani

1. Ojciec Potapij z Nowo-Bogdanowki

Jest to jedna z najbardziej wybitnych postaci z okresu powstawania egzarchatu "rosyjskich katolików" pod zarządem błogosławionego Leonida Fiodorowa.

Ojciec Potapij pochodzi z rodziny uralskich starowierców. Na Ukrainę trafił razem z o. Antonim, mnichem Prawosławnym, którego los rzucił do Poczajowskiej Ławry. Zabrał on ze sobą zdolnego chłopca i przygotował do życia monastycznego. Wkrótce jak to bywa z prawosławnymi zakonnikami dostał urząd biskupi w Żytomierskiej eparchii i zdolnego Potapija zabrał do swej kurii. Za jakiś czas władykę Antoniego przeniesiono do eparchii Charkowskiej na terenie, której znajdował się dekanat starobielski i wieś Nowo-Bogdanowka oddalona 40 km na północ od Ługańska.

W tej ogromnej wsi liczącej 50.000 mieszkańców były trzy cerkwie: prawosławna, starowiercza i grupa nawróconych na prawosławie starowierców, ci też mieli swoją cerkiew. Do tej ostatniej wakującej cerkwi biskup Antoni skierował zdolnego Potapija, byłego starowierca licząc, że sobie poradzi w niełatwych okolicznościach cichej rywalizacji parafian z tych trzech wspólnot. Rzeczywiście. Potapij głosił piękne kazania i prowadził wzorową liturgię. Zbiegali się na te modlitwy ciekawi z odległych okolic.

Potapij jednak miał jeszcze jeden tajny atut. Dzięki lekturze ojców Kościoła on doszedł do wniosku, że najprawdziwszym kościołem jest ten który modli się w jedności z papieżem.

Nie znając żadnego katolickiego księdza on w swoim sercu sam zdecydował, że powinien stać się katolikiem i w tym celu odwiedził ojca Jagułowa w Ługańsku.

Ten mu poradził skontaktować się z egzarchą Fiodorowem w Petersburgu, co ojciec Potapij uczynił z radością. Właśnie nadchodziła Rewolucja Październikowa i tereny Ukrainy pozostawały pod niemiecką okupacją, wkrótce Ukraina miała ogłosić niepodległość więc okoliczności nie były zbyt sprzyjające ale ojciec Potapij był bardzo zdeterminowany.

Ogłosił swoim parafianom skutki swej wizyty w Petersburgu i oni pogodzili się z jego decyzją przejścia na katolicyzm. Cała parafia również postąpiła podobnie nie chcąc porzucać ulubionego pasterza.

Prawosławni z sąsiedniej parafii a także kurialiści z Charkowa kilkakroć odwiedzali Potapija w eskorcie żandarmów ale pobożny ludek decyzji nie zmieniał. Kilkakrotne areszty pod zarzutem, że jest bolszewikiem też niczego nie zmieniły w jego zachowaniu. Po jakimś czasie Potapij trafił pod jurysdykcje metropolity Szeptyckiego.

Dalszych jego losów nie pamiętam lecz wygląda na to, że bolszewicy postąpili z nim tak jak z resztą kleru w tym okresie: więzienie, zsyłki i nagła śmierć.

Nie wątpię, że ten bohaterski konwertyta patronuje stworzonemu w 2002 egzarchatowi doniecko-charkowskiemu i tam z nieba błogosławi licznym kapłanom tej nowiutkiej diecezji o jakiej on mógł tylko pomarzyć.

Oficjalnych tytułów za życia nie otrzymał, lecz ja zaryzykuję twierdzenie, że w jakimś sensie właśnie on tam na niebie patronuje Donbasowi i pierwszemu realnemu dziekanowi z tych okolic Wasylemu Panteluk, który nie ukrywa, że słyszał długi czas nieznany mu i niepojęty głos wołający "idź na Wschód"!

2. Panteluk Wasyli, dziekan Doniecki

Dziekan doniecki, z zawodu lekarz, z powołania egzorcysta. Pełen dynamiki i pomysłów, kapelan miejscowych kozaków. Pochodzi z poludniowej części Iwano-Frankowskiego Obwodu. Zakończył seminarium duchowne i wkrótce potem udał się z małżonką i dwoma synami do Doniecka na zaproszenie pewnego artysty pochodzenia żydowskiego, który miał natchnienie, by stworzyć greko-katolicką wspólnotę na Donbasie.

Opowiada o tym w ten sposób: "Miałem zamiar pojechać do Kazachstanu, bo głos wewnętrzny mówił mi, że mam pójść na Wschód, ale właśnie w tym czasie pojawił się człowiek poszukujący duszpasterza do wspólnoty donieckiej, to było opatrznościowe".

Przyjechał do Doniecka w 1993 roku. Sprowadził księdza Michała i kilku innych kapłanów z Iwano-Frankowskiej eparchii.

Ksiądz Wasyli ma duszę podróżnika, choć nie potrafi kierować samochodem. Przewędrował cały obwód doniecki dając początek wielu wspólnotom greko-katolickim.

Przyjaznił się z rzymsko-katolickimi kapłanami Jarosławem i Włodzimierzem, był spowiednikiem ks. Siemienkowa.

Urządził im pielgrzymkę do Watykanu w 2004 roku. Budowniczy niewielkiej świątyni katedralnej w Doniecku. Prowadzi duszpasterstwo akademickie w kozackiej kaplicy Narodzenia Pańskiego przy instytucie Sztucznego Intelektu, gdzie studiowali ekonomię obaj jego synowie. Marzył by byli jak on kapłanami lecz zgadza się z opinia, że nie mniej potrzebni Ukrainie fachowi i patriotyczni ekonomiści.

Łatwo wychodzi na kontakt z łacinnikami.

Proboszczowie

Donieck

1. Muchowski Rościsław

Duszpasterz akademicki, jeden z pierwszych misjonarzy w Doniecku, organizator pielgrzymek młodzieżowych. W 2003 roku zorganizował duszpasterstwo na osiedlu wojskowym. Inicjatywna grupa wystarała się o ziemię w pobliżu Pałacu Kultury 21 Zjazdu KPZR. Malutka parafia p.w. Ducha świętego w południowej części miasta posiada niewielką kapliczkę w formie niewielkiego konteneru i spory plac, na którym powstaje ceglany budynek Centrum Katechetycznego.

2. Wowk Roman

Sekretarz egzarchy. Wikariusz w parafii katedralnej. Młody, dynamiczny, żonaty ksiądz. Trójka dzieci. Wyświęcony w 2002 roku w Iwano-Frankowsku. Urodził się niedaleko sanktuarium w Glinianach. W rodzinnym mieście był klasztor bazyliański i marzył on by być zakonnikiem. Los zdecydował inaczej. O swoim powołaniu powiada, że to była zwykła droga bez jakichś niezwykłych natchnień czy prorockich snów. Nikt z krewnych nie był kapłanem ani zakonnikiem. Rodzina była wierząca i tego wystarczyło, by zrodziła się myśl o kapłaństwie. Na decyzję o przyjeżdzie na Donbas wpłynal kolega kursowy ksiądz Michał.

Pewnego razu proponowano mu samodzielną placówkę w Charcyzku, czuje się jednak potrzebny w Doniecku i z tym miastem wiąże swą przyszłość.

Mieszka nieopodal katedry w Doniecku. Obsługiwał też parafię w Konstantynowce.

3. Zawerczuk Michał

Pochodzi z miasteczka Gliniany. Sto lat temu w miejscowym starym drewnianym kościółku zdarzył się cud światła. Przez okna kościoła przez 3 dni biła jasność i wewnatrz spostrzeżono, że stary malowany krzyż odnowił się powodując entuzjazm wśród miejscowej ludności i wiele uzdrowień. Być może atmosfera cudownego sanktuarium wpłynęła na decyzję młodego kapłana, który w 2002 roku objął najstarszą greko-katolicką parafię MB Różańcowej w północnej części miasta w okolicach fabryki TOPAZ.

To najstarszy ośrodek duszpasterski, który w 2002 roku przekazał mu ks. Wasyli Panteluk, który w tym czasie wybudował katedralny kościół na ulicy Wasniecowa.

Od kilku lat trwają starania o niewielki plac w pobliżu starej kaplicy. Nowa Cerkiew ma mieć tytuł św. Mikołaja. Zwieziono już materiały na fundamenty nowej świątyni lecz władze miejskie wciąż utrudniają start.

Aglomeracja miasta Charcyzska

1. ks. Orest

Pierwszy stały duszpasterz w Charcyzsku od 1997 roku. Wspominają go parafianie i kapłani jako człowieka o pogłębionej duchowości i ciepłym charakterze. Zgromadził wokół siebie sporą liczbę parafian i wykupił posesję w centrum miasta na ulicy Gajdara.

Po kilku latach pobytu wrócił w rodzinne strony do Iwano-Frankowska, by leczyć małżonkę uczuloną na ambrozję. Jego zdrowie też było nie najlepszym stanie.

2. ks. Lew z Charcyzska

Kapłan, pochodzi z Gorłowki, żonaty, dwoje dorosłych synów. Starszy zakończył seminarium Duchowne w Iwano-Frankowsku. Młodszy jest wokalistą w młodzieżowej grupie hard-rokowej. Małżonka pracuje w biurze.

Mieszkał z rodziną w Tule i na Syberii w Omsku. Zetknął się z moskiewskimi franciszkanami. Kilka lat spędził na Ukrainie Zachodniej. Przebywał jakiś czas w klasztorze studytów.

Trzy lata temu zgłosił pragnienie pracy na Donbasie. Obsluguje od kilku miesięcy parafię w Charcyzsku. Lubi posługiwać się rowerem w podróżach po mieście.

3. Opacki Igor, Zugres

Młody kapłan rodem ze Zbaraża, żonaty, ma trójkę dzieci. Małżonka Natalia urodziła mu trójkę dzieci: Marię-Irenę, Włodzimierza i Wasyla. Aby zdobyć środki na studia pracował jakiś czas w Polsce na Dolnym Śląsku przy budowie autostrady.

Jako kleryk z Seminarium w Iwanow-Frankowsku (Stanisławowie), przyjeżdżał często na praktyki kleryckie do parafii Krynycja w rejonie Aleksandrowka na Donbasie. To mu pomogło "wejść w smak" Wschodniej Ukrainy.

Jakiś czas był proboszczem w Kuczerowym Jarze niedaleko Krynicy. Kolejna jego parafia to odległy o 30 km od Doniecka Charcyzsk. W egzarchacie odpowiedzialny za środki Masowego przekazu. Lubi drukować obrazki, broszurki, zwłaszcza w kwestii obrony życia. Pośredniczył w poszukiwaniu ekipy budowlanej dla remontu kościoła w pobliskim Jenakiewo. Obecnie proboszcz i budowniczy cerkwi Narodzenia Pańskiego w Zugresie.

Okolice Mariupola i Wołnowachy.

Dankiw Jarosław, wieś Berezowe, Marjinski rejon

Ks. Jarosław zakończył Technikum i trzy kursy instytutu ekonomicznego. Miał pewne sukcesy w biznesie. Mieszkał jakiś czas na Łotwie. Pochodzi z patriotycznej rodziny Ukraińskiej i chlubi się, że jego przodkowie byli powstańcami z UPA.

Do Boga przyszedł poprzez zdarzenia z miasteczka Gruszow. Tam Matka Boża zjawiała się wielu ludziom ale on nie wiedział nic. Twierdzi, że wrócił do domu rozgoryczony i postanowił szczerą skruchę. Za jakiś czas powrócił znowu do Gruszewa i tym razem widział kobiecą postać w czerni wędrującą po świątyni tam i z powrotem. To wywarło na nim ogromne wrażenie lecz powrót do domu znów wciągnął go w wir spraw tak ze dopiero po jakimś czasie postanowił studiowac w Seminarium. Zakończył je zdaje się w 1996 roku i od razu planował pójść na Wschód z pobudek patriotycznych. Owszem patriotyzm ze względu na ogrom pracy w parafii zszedł wedle jego słów na drugi plan i wyraża się obecnie w tym, że unika używania języka rosyjskiego w obcowaniu z ludzmi.

Jego syn przygotowuje się do egzaminów wstępnych by studiować w Seminarium w Iwano-Frankowsku. Małżonka ma polskie pochodzenie ale we wszystkim wspiera męża.

Hobby ks. Jarosława to wyszywanie krzyżykiem religijnych obrazów i ikon. Odwiedzając go zastałem go w chwili gdy kończył niwielką ikonę MB Lurdzkiej 30x20 cm. Ta praca zajęła mu cały rok. Ma słaby wzrok więc należy cenić talent i upór.

Obsługuje też jako punkt dojazdowy sąsiednie rejonowe miasteczko Dokuczajewsk.

Okolice Krasnoarmiejska, Dobropola i Aleksandrowki

1. Kuzyk Włodzimierz, Nowodonieck, rejon Dobropol

Młody kapłan z okolic Lwowa, wyświęcony w 2002 roku razem z ks. Igorem, Michałem i Romanem orz trójką innych księży z tego rocznika, którzy pracują w egzarchacie Doniecko-Charkowskim. Ma coreczkę, która może mieć około 10 lat, gra na pianino i bawi się komputerem.

Ks. Włodzimierz obsługuje niewielką kapliczkę zbudowaną kilka lat temu przez ks. Wasyla Iwaniuka w samym centrum miasteczka liczącego 7 tysięcy mieszkańców.

2. Demko Roman, Krasnoarmiejsk

Kapłan z pokolenia najstarszych misjonarzy w obwodzie donieckim. Miał pewne trudności ze znalezieniem parafii w ojczystych stronach. Na skutek konfliktu z wladzami seminarium dlugi czas zabiegał o święcenia kapłańskie. W tym okresie dowiedział się od dziekana Panteluka, że może otrzymać święcenia w kijowskim egzarchacie.

Przyjął parafię w Krasnoarmiejsku i prowadził prawdziwie misyjne życie wędrując po ulicach w poszukiwaniu ludzi wierzących. Podobnie kolędował po różnych instytucjach. Dyrektor jednej z kopalni pochodził z Tarnopola i sprzyjał wznoszeniu kaplicy na obrzerzach miasta. Usytuowanie obok trasy sprzyja w sposób wizualny ludziom poszukującym Boga. Byli jednak i tacy, którym świątynia się nie spodobała. Próbowano ją okraśc czy nawet spalić, wybijano szyby i zasypano studnię.

Ponoć w całym mieście woda jest brudna i tylko dwie studnie mają dobra slodką wodę. Miejsce gdzie trzeba kopać wskazał proboszcz a różdzkarze po długich poszukiwaniach potwierdzili, że miał rację.

Ksiądz Roman ma dwu dorosłych synów, obaj taksówkarze. Jeden zakończył pedagogikę drugi myślał o kapłaństwie ale żaden z nich nie myśli o przejęciu parafii po ojcu.

3. Wasylenko Iwan, Dymitrow

Ksiądz Iwan to kolejny kolega kursowy z rocznika 2002. Pochodzi z Murmańska a na Ukrainę trafił jako nastolatek w 1988 roku. To były czasy wielkiego entuzjazmu religijnego. Na pytanie jak to się stało, że został kapłanem dał dziwną odpowiedz: "Gdyby Pan Bóg chciał bym był księdzem prawosławnym to pewnie bym nim był, ale nawrócenie przeżyłem w kosciele greko-katolickim i w nim pracuję".Trzeba dodać, że pracuje on pięknie. Wywalczył działkę w pięknym miejscu na osiedlu obok szkoły. Ma talent do nawiązywania kontaktów. Szybko wzniósł kapliczkę. Obiecał mi kiedyś przywiezć szczegółowy życiorys.

4. Kochański Wiktor, Pietrowka, rejon Aleksandrowski

Ksiądz Wiktor wygląda na starszego wiekiem ale jest zdaje się również z rocznika święceń 2002. Opowiada, że powolanie zawdzięcza miejscowemu kapłanowi z rodzinnych stron, który urządzał dzieciom zabawy i konkurencje. Gral z nimi w piłkę a kiedyś obiecał rubla temu kto dobiegnie pierwszy. Wiktor był najmniejszy i dobiegł ostatni. Wszyscy chłopcy otrzymali po 10 kopiejek a Wiktor dostal rubla i wtedy już sobie obiecał, że zostanie księdzem.

Zakończył średnią szkołe trafił do wojska gdzieś na północy Rosji i tam krewni mu napisali, że otwiera się seminarium duchowne. Na urlopie zabrał do wojska sporo książek religijnych i koledzy z oddziału zaczeli szeptać, że Wiktor został Baptystą. Po powrocie zdał egzaminy i rozpoczął studia.

Posiada sporych rozmiarów parafię wiejską do ktorej przylega miasteczko Aleksandrowka. Nie ma tam kościoła prawosławnego więc wiele osób zwraca się do niego w sprawie nabożeństw. W samej wiosce jest pewna liczba osób prawosławnych jacy byli mu nieżyczliwi ale czas zmienia ich stosunek do księdza, bo odprawia tanie nabożeństwa i gdy chrzci nie pyta o pieniądze.

Poza duszpasterstwem zajmuje się też praca na roli. Ma traktor i wiele innych sprzętów rolniczych. Małżonka pracuje w Aleksandrowce w Domu Kultury gdzie uczy wyszywania i po cichu ewangelizuje. Mają dwójkę dzieci. Starszą corke około dziesięć lat i pięciolatka syna, który na pytanie czy będzie ksiedzem odpowiada, że będzie tak jak tato jezdzić na traktorze uprawiać ziemie i się modlić.

Wiktor jest bardzo dobroduszny i pomysłówy. Chce zbudować kapliczkę na kółkach i obok cmentarza zbudował już imponujący szkielet cerkiewki, która ma zastąpić spaloną kaplicę jaką kilka lat wcześniej wzniósł ks. Wasyli Iwaniuk.

Spalenie było umyślne z popiołów ocalał jedynie fundament i metalowy krzyż. Na miejscu spalonej kaplicy stoi obecnie niewielki kontener w którym odprawiane są nabożeństwa.

5. Zdyrko Roman, Zaparomariwka, rejon Aleksandrowski

Wychowanek ks. Wasyla Iwaniuka. Kaplan, który przyłączył się do samozwańczego biskupa Kowtuna z Winnicy, który głosi lefebryzm. Odbyła się seria spraw sądowych, które władze egzarchatu wytoczyły mu w kwestii zwrotu nieruchomości kościołowi greko-katolickiemu.

Ta bolesna sprawa powoli wygasa ale miejscowa ludność jest nadal zdezorientowana.

6. Bakaj Michał, Krynica, rejon Aleksandrowski

Współpracownik ks. Wasyla Iwaniuka we wsi Krynica. Ze względu na warunki klimatyczne i zdrowie musiał zrezygnować z placówki.

7. Iwaniuk Wasyl, Krynica, rejon Aleksandrowski

Młody kapłan z okolic Stryja. Żonaty, czwórka dzieci. Z wykształcenia inżynier leśnik. Dziekan w rejonie Aleksandrowskim na Donbasie. Założyciel dziesięciu wspólnot parafialnych w niewielkich wioskach i miasteczkach między Krasnoarmiejskiem i Kramatorskiem. Są to okolice gdzie żyją w zwartych osiedlach etniczni Ukraińcy wysiedleni z Polski w ramach akcji Wisła. Zbudował kilka cerkwi, kilka budynków adaptował dla potrzeb liturgicznych. W swej głównej parafii Krnycja wzniósł klasztor dla sióstr Bazylianek.

Pomagał w restauracji kościołów w Jenakiewo i Artiomowsku. Wykonał pokrycie dachowe rzymsko-katolickiej plebanii i kaplicy w Makiejewce.

Kilkakroć byłem w domu tego kapłana i widziałem na półce przechowywane jako relikwie "skrypty" przepisywane ręcznie i pięknie przeplecione w grubą oprawę z wytłoczonymi złotymi literami tytułami: dogmatyka, prawo kanoniczne, teologia moralna etc.

Jest to kapłan wyświęcony w 1990 roku. Kościół greko-katolicki w ZSRR po długotrwałych głodówkach na najpopularniejszym deptaku moskiewskim tzw. Arbacie po latach prześladowań został zalegalizowany dopiero w tym czasie. Tak więc studenci z lat osiemdziesiątych nadal uczyli się w warunkach podziemia i konspiracji. Choć trudno w to uwierzyć ten młody kapłan wyrósł w czasach gdy za posiadanie takich skryptów najmniejszy wyrok był 3 lata więzienia.

Grołowka, Artiomowsk i Konstantynowka

1. Lis Jarosław, Gorłowka

Żonaty, wysoki mężczyzna, skromny kapłan. Pochodzi z okolic Lwowa i jako jeden z nielicznych zakończył seminarium we Lwowie. Jego małżonka pochodzi z okolic Szepietowki i ma rodzoną siostrę rzymsko-katolicką zakonnicę, która pracuje we Lwowskim Seminarium Duchownym w Brzuchowicach.

Zgłosił się do pracy w egzarchacie kijowsko-wyszogrodzkim w 1998 roku ale jego dokumenty długi czas leżały nierozpatrzone. Początkowo prosił o parafię w obwodzie winnickim tzn. w rodzinnych stronach małżonki potem jednak przystał na Gorłowkę.

Budowniczy kościoła w mieście Gorłowka. Dobra lokalizacja obok Dworca Kolejowego. Ponoć trzeba było 3 lata chodzić i prosić w różnych urzędach na zezwolenie.

Przez długie lata sprawował nabożeństwa w wynajmowanym pomieszczenia miejscowego przedszkola w centrum miasta. Uczestniczył w uroczystości zwrotu kościoła w Jenakiewo.

2. Popadjuk Sofron, Bazylianin, Zwaniwka, Artiomowski rejon

Starszy, świątobliwy zakonnik. Patriota Watykanu i Ukrainy, pasjonat erudyta i eremita. Zna język polski i w kazaniach czasami korzysta z polskich książek, tłumaczy symultanicznie. Mówi też po niemiecku i po włosku. W obcowaniu na Donbasie unika rosyjskiego i zachęca innych, by pielęgnowali ukraińską mowę.

Mieszka w malutkiej izbdebce, w ktorej mieści się piec ogrzewające cerkiew. Za łóżko służy mu szeroka ława. Sam gotuje, słucha Radio, nie posiada telewizora, choć chętnie propaguje katolickie wideo. Swego czasu pracował na Kaukazie jako zakonspirowany kapłan.

Zajmuje się scoutingiem. Każdego lata wyjeżdża w góry z młodzieżą lub sprowadza animatorów z Galicji do Zwaniwki.

Obsługuje kilka wspólnot parafialnych w Artiomowskim rejonie. Sporadycznie odprawia w samym Artiomowsku w budynku kościoła. Chętnie bierze udział we wspólnych modlitwach. Był na uroczystości zwrotu kościoła i na rocznnicy tego zdarzenia.

Podróżował wspólnie z ks. Aleksandrem do Rzymu.

Prowadzi prace wykończeniowe wielkiej cerkwi i klasztoru w Zwaniwce. Kilkakroć posyłano mu współbraci, lecz ze względu na spartańskie warunki szybko rezygnowali lecz on trwa nadal.

3. ?. Justyn, Bazylianin

Spędził na Donbasie jeden rok (2006), współpracował z ojcem Sofronem ale nie dał rady znosić spartańskie warunki życia. Zamieszkiwał na strychu wysokiego kościoła.

Możliwe również, że przyczyną wyzjazdu był konflikt pokoleniowy i niezrozumienie ze strony przełożonego ojca Sofrona.

4. Brat Bernard, Bazylianin

Kleryk, którego spotkałem na praktyce w 2005 roku. Ponoć opuścił nie tylko Zwaniwkę lecz również odszedł ze zgromadzenia.

5. Krecuł Mikołaj, Wierchnie-Kamienka, Artiomowski rejon

Kapłan żonaty, budowniczy kościoła w Kamience koło Lisiczanska, na granicy obwodu donieckiego i ługanskiego. Z wykształcenia nauczyciel. Zorganizował wzorcowo katechezę w szkole. Szanowany we wsi. Sprowadził na Donbas kilkoro kleryków, którzy obecnie są już kapłanami, między innymi ks. Wasyla Iwaniuka. Są oni krajanami.

6. Ks. Witali, Konstantynowka

Proboszcz w Konstantynowce 60 km napółnoc od Doniecka 30 km na południe od Artiomowska. Żonaty kapłan, 26 lat, ma jedno dziecko. Małżonka próbowała pracować w Domu Kultury ale po jakimś czasie dano jej do zrozumienia, że nie ma "układów" w mieście. Jest wychowanką Szkoły Plastycznej w Kosowie niedaleko Iwano-Frankowska. Planuje odbyć kursy dla prowadzących ruch Anonimowych Alkoholików w Połtawie, by pomagać miejscowym alkoholikom, których nie brak też w parafii.

Wychowanek Bazylianów i KUL. Erudyta, zna dobrze język polski. Pracuje i mieszka w trudnych warunkach. Ma zaledwie 20 parafian a kaplica na przedmieściach w której odprawia z trudem mieści 10-15 osób.

Prawdziwy pionier pełen entuzjazmu. Jeden z wielu wychowanków ks. Wasyla Iwaniuka. Chętnie uczestniczy we wspólnych uroczystościach łacinników. Ostatnio był na odpuście w Slowiańsku. Nie ma samochodu lecz nie narzeka, że jest biedny. Sprowadził do Konstantynowki swoich rodziców.

Obwód Ługański

1. Czerkawski Iwan, Krasny Łucz

Żonaty kapłan z Mościsk na polskiej granicy. Wiek około 50 lat. Małżonka Olga jakiś czas zajmowała się drobnym handlem w Polsce.

Pracuje w niewielkim miasteczku krasny Łucz i dojeżdża do Antracytu. W pierwszej parafii ma około 30-tu parafian w drugiej 12-tu.

Mieszka i odprawia w prywatnej posesji na ulicy Rewolucji Pażdziernikowej. Miejscowe władze utrudniają mu życie odmawiając placu pod budowę cerkwi.

2. Cymbał Hryhory, Krasnodarka, rejon Krasnodon

Starszy kapłan zesłany na Sybir w 1946 roku. Jakiś czas odbywał więzienie w jednej celi z metropolitą Slipyjem. Po zwolnieniu zamieszkiwał i pracował nielegalnie jako kapłan we wsi Krasnodarka na południe od Ługańska. Pracował na terenie obwodu ługańskiego kilka dziesiątków lat nawet w czasach gdy greko-katolicy byli jedynym nielegalnym kościołem w ZSRR z definicji.

Spotkałem go tylko raz w drodze do Doniecka na poświęcenie katedry greko-katolickiej. Był milczący i jako jeden z niewielu przyjechał na uroczystość w cywilnym ubraniu. Syndrom prześladowań miał wyryty na twarzy. Przygarbiona postać wzbudzała szacunek.

Wiem o nim co nieco z opowieści ojca Michała, któremu o. Hryhorij przygotował grunt dla otwartej działalności swoim wieloletnim milczeniem.

3. Juszczyszyn Michał, Ługańsk

Żonaty kapłan, małżonka Oksana i 10 letnia córeczka Wiktoria. Pracuje i mieszka we wschodniej części obwodowego miasta Ługańska. Jest już trzecim kolejnym kapłanem greko-katolickim w tym mieście.

Ma aspiracje naukowe. Małżonka studiowała katechetykę w Doniecku, zdobyla magisterium i jest obecnie aspirantką, oczekuje drugiego dziecka.

Prywatną posesję adaptował dla potrzeb liturgii. W jego kaplicy może się jednorazowo modlić około 200 osób. Na wielkanoc zbiera się na razie około 80 osób.

Dzielnie radzi sobie z miejscowymi władzami. Pomimo, że nie chcą mu wydzielić ziemi to potrafił zaapelował do władz centralnych między innymi do Parlamentu z protestem przeciwko sabotażowi.

Często, zwłaszcza w wakacje zastepuje księdza Grzegorza odprawiając w łacińskiej kaplicy wschodnie nabożeństwa.

4. Bazylianie

W mieście Ługańsku planowały utworzenie placówki misyjnej siostry Bazylianki. Miejscowy proboszcz, ks. Michał Juszczyszyn został powiadomiony już po fakcie i zaprotestowal.

Za jakiś czas jednak propozycję pracy w mieście otrzymali Bazylianie. Wykupiona posesja należała niegdyś do prawosławnego kapłana i w wykupionym domu znaleziono pewne regalia kapłańskie i dwie ikony.

Jedna z nich cudownie odnowiła się i choć Bazylianie jeszcze nie osiedlili się na stałe to w pewnym sensie kult w tym domku już jest sprawowany. Modlą się tam zwykli parafianie, którzy ochraniają posesję.

5. Ks. Walery Lefebrysta

Poprzednik ks. Michała na parafii w Ługańsku. Rodowity Rosjanin. Człowiek wykształcony i utalentowany jednak niezbyt stabilny.

Kilkakroć przechodził z kościoła greko-katolickiego do charyzmatycznego, następnie do lefebrystów wschodniego obrządku, tzn. twardo trzymających się staro-słowiańskiej liturgii. Ponownie wrócił do kościoła katolickiego po wielu pertraktacjach przełożonych lefebrystów z Anglii, gdzie jakiś czas pracował.

Nie znam jego aktualnego statusu.