Wybierz swój język

Drodzy przyjaciele!

 

Oto mija trzeci dzień mojego pobytu w Japonii, po wydaleniu z Rosji. Uspokoiłem się nieco i mogę opowiedzieć o przyczynach nieszczęścia, które mnie spotkało i które może stać się udziałem innych misjonarzy, znajdujących się na „czarnej liście”.

W czerwcu br. w swym oficjalnym oświadczeniu hierarchia Cerkwi Prawosławnej oskarża katolików o „zbytnią aktywność”’ oraz o przyciąganie rdzennych Rosjan do katolicyzmu. Autor dokumentu, biskup prawosławny Cyryl stwierdził, że Rosja nie potrzebuje misjonarzy, gdyż większość wierzących stanowią prawosławni, my, katolicy, zajmujemy się prozelityzmem, co jest wielkim problemem dla Patriarchy moskiewskiego Aleksego II. Na wyżej wspomnianej liście odnaleźć można imiona katolickich kapłanów, zakonnic oraz nazwy organizacji misyjnych. Moje nazwisko również się tam znalazło. Biskup Cyryl mówił o moim „nieprzychylnym wywiadzie”, jakiego udzieliłem wiosną 2000 r., w którym opowiadałem widzom Kamczackiej telewizji o tym, że w 988 r. Ruś przyjęła chrzest od Kościoła Powszechnego (tzn. Jedinoj). Ten fakt miał rzekomo wywołać swego rodzaju szok u tamtejszych mieszkańców, którzy nie posiadają wiedzy na temat tego, że prawosławni i katolicy są sobie bliscy. ”Wyścig”, który trwa w Moskwie jest przyczyną tego, że Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego woli pomijać ten historyczny fakt milczeniem i nazywać nas, katolików, heretykami. Możliwe, że to był drugi powód mojego wygnania.

Historia Karafuto... Sachalin, parafia na terenie Federacji Rosyjskiej w pobliżu Hokkaido, gdzie pracowałem przez ostatnie 3 lata, posiada katolicką historię, związaną z Japonią. Misjonarze przyjeżdżali tu z Hakkodate i Sapporo. Biskup Mazur mianował mnie historykiem (eparchii), dlatego właśnie zacząłem się interesować przeszłością i okazało się, że w czasach przynależności do Japonii (1905-1945) na Sachalinie pracowało 34 księży. Większość z nich to franciszkanie, w skład pierwszej grupy weszli Francuzi, następnie Niemcy, a ostatnią grupę stanowili kapłani polscy i japońscy. Aż do grudnia 2000 r. bp Piotr Dzinuszi był Prefektem Apostolskim Sachalinu (Karafuto), a ponieważ wspólnota katolicka została zniszczona w 1948 r. (działalność wznowiona została w 1992 przez misjonarzy koreańskich) władze Federacji Rosyjskiej nigdy się nią nie interesowały. Dopiero po przekazaniu pełnomocnictwa kanonicznego do Irkucka biskupowi Mazurowi zaczęły się nieporozumienia i kłopoty. We wszystkich dokumentach biskup Irkucka figurował jako biskup „Wschodniej Syberii i Karafuto”. Dlatego ktoś w Moskwie wysunął stwierdzenie: on chce przekazać Sachalin w ręce Japonii. Z katolickiego punktu widzenia Watykan całkowicie uznaje przynależność Sachalinu do Federacji Rosyjskiej: Biskup Irkucka, Jerzy Mazur sprawuje posługę zwierzchnika Sachalinu zamiast japońskiego biskupa. Podtrzymując tradycję, nowo mianowany biskup stosował nazwę Sachalinu - Karafuto, bez jakichkolwiek motywów politycznych. Z tego powodu w miesiącach styczeń-kwiecień byłem zapraszany do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, do biura imigracyjnego, w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Uprzedziłem bp Mazura, że władze nalegają, by stosować nazwę „Sachalin”. 10 kwietnia Watykan dostosował się do tego żądania. Niestety, to również nie pomogło: 19 kwietnia bp. Mazur został wydalony z Rosji i 10 września podobny los spotkał i mnie. Biuro imigracyjne twierdzi, że każde państwo ma prawo odmówić niektórym obcokrajowcom możliwości przebywania na jego terytorium. Watykan protestuje, ale niestety, bez skutku. Na dzień dzisiejszy jestem jednym z 5 kapłanów wypędzonych z Rosji bez oficjalnego wyjaśnienia. Różnica polega na tym, że moi poprzednicy mieli wizę na rok lub pozwolenie na pobyt tymczasowy, ja zaś mieszkałem na terytorium Federacji Rosyjskiej przez 10 lat i w 2000 r. otrzymałem pozwolenie na pobyt stały do 2005 z możliwością obywatelstwa w 2003. Prawnicy wyjaśnili, że takie zezwolenie może zostać anulowane jedynie decyzją sądu. Właśnie dlatego uważam swoją sytuację za wyjątkową i zwracam się do rzeczników Obrony Praw Człowieka z prośbą o rozpatrzenie mojej sprawy. Wiem, że w wielu japońskich parafiach działają komisje „Sprawiedliwość i Pokój”. Tak, jak arcybiskup Moskwy, mam nadzieję, że mogą one współpracować z innymi organizacjami Obrony Praw Człowieka. W oficjalnym oświadczeniu biura imigracyjnego w Chabarowsku jakiś urzędnik twierdzi, że 2 miesiące temu otrzymałem nakaz nie wracać do kraju, lecz w rzeczywistości nie anulował mi wizy, a mój bilet z Niigaty do Chabarowska był ważny.

Może być jeszcze jedna przyczyna. Katolicy posiadają wielu dobroczyńców w innych krajach, co dało im możliwość zbudowania nowych kościołów w Rosji, zaś Patriarchat Moskiewski, znajdując się w sytuacji odwrotnej, zbudował mniej cerkwi. Należałem do grona osób, dzięki którym w centrum Sachalinu został wybudowany wspaniały kościół i to również mogło mieć wpływ na decyzję o moim wydaleniu.

W czasach monarchii, gdy Prawosławie było religią oficjalną, katolikom nie pozwalano budować świątyń, które byłyby wyższe od prawosławnych. Może to wydawać się dziwne, ale tak właśnie było. Widocznie prawosławni hierarchowie chcą przywrócić ten stan rzeczy.

Na koniec pragnę podziękować moim japońskim przyjaciołom, szczególnie parafii Jokohama za gościnność, pomoc i opiekę. 10 lat temu Lech Wałęsa, pierwszy prezydent wybrany w demokratycznych wyborach, powiedział, że jego marzeniem jest uczynić z Polski druga Japonię. W tych trudnych chwilach właśnie Japonia stała się dla mnie drugą Polską.

Dziękuję wam wszystkim. Niech Pan wam błogosławi za waszą pomoc i współczucie okazane rosyjskim katolikom.

 

ks. Jarosław Wiśniewski