Wybierz swój język

POTOP MOSKIEWSKI

 

POTOP MOSKIEWSKI

 

Konfederacja Barska

To dla nas wielki egzodus.

Pierwszy raz na Kamczatkę

Trafili „Polscy chłopcy”.

 

Po słynnej Targowicy

Na zsyłkę trafił Beniowski.

Owszem udało się uciec,

Na Madagaskarze schronić.

 

Po listopadowym zrywie

Znów naszą młodzież pognali.

Na pół ogolone głowy,

Nogi w ciężkich kajdanach.

 

Największy tłok po styczniowym

Był na granicy chińskiej.

W malutkiej wiosce Tunka

Żegnali aż 200 księży.

 

Piłsudski stracił w Irkucku

Swoje przednie zęby.

Dybowski wśród Buriatów

Kawałek życia spędził.

 

PASZPORT SZOPENA

 

W moich rodzinnych stronach

Pomiędzy Golubiem i Rypinem

Są wioski: Szafarnia, Obory.

Wakacje spędzał tam „Frycek”.

 

Bawił czas jakiś Szopen

W Ziemi Dobrzyńsko-Pomorskiej.

Dla Karmelitów „Oborskich”

Dawał koncerty ten chłopczyk.

 

Gdy podrósł, patriotyczne

Słyszał w szkole rozmowy.

Rodzice do Wiednia wywieźli,

By ustrzec go od „rozróby”.

 

Zmarłym poświęcił swój koncert,

Motyw znamy z pogrzebów.

Miał Frycek żal do Moskali,

W Paryżu im paszport swój odniósł.

 

Pan Ambasador ostrzegał:

Warszawy już nie zobaczysz”

Wrócę, gdy was w niej nie będzie”

Wypalił i drzwiami trzasnął.

 

ŚMIERĆ ADAMA

 

Kto by pomyślał, że Mickiewicz

Tak bardzo w Polsce zakochany

Zakończy życie tworząc Legiony

W stolicy Turków-Busurmanów?

 

Jest nieopodal wioska,

Kościół ma białe ściany.

Wieś się nazywa Adampol

Lub Polanezkoy na zmianę.

 

A czemu to wybrał się Adam

W strony dla Polski tak dziwne,

Sekret się teraz wyjaśnia,

Gdy Moskwa znów rządzi w Krymie.

 

Adam zostawił testament,

By Krymu Rosji nie dawać.

Jak później nie wolno było

Niemcom dawać Gdańska...

 

I rzeczywiście na Krymie

Ważyły się losy polskie.

W Jałcie paktem haniebnym

Stalin nas nazwał...bękartem.

 

DZWON OSTROBRAMSKI

 

Pan Rafał Kalinowski

Jako rosyjski inżynier

W twierdzy w Brześciu Litewskim

Podał się do dymisji”.

 

Przyjął w Wilnie na Litwie

Urząd Dyktatora.

Tę samą pracę co Traugutt

W Powstaniu Styczniowym wykonał.

 

Czekał na straszny wyrok,

A jakże – na śmierć skazano.

Gdy czekał na egzekucję,

Rozlegał się dzwon Ostrobramski.

 

I nagle przez Ducha natchniony

Złożył on obietnicę

Boże, zmień wyrok, proszę,

A ja Ci poświęcę swe życie”.

 

Bóg nie dał się długo prosić,

Na Sybir pognano Rafała.

Z katorgi wyjechał „na Zachód”

Po wielu strasznych męczarniach.

 

DZWON – II

 

Jest ciekawostką niezwykłą,

Że Rafał dzielny powstaniec

Miał za macochę Marylę

Z rodu Wereszczaków.

 

Kto coś pamięta z historii,

Maryla to miłość Adama.

Spotkali się w Bieniakoniach,

Rodzice ten romans zerwali.

 

Mickiewicz to bardzo przeżył,

Cierpiała również Maryla.

Paliła fajkę, w bryczesach

Jak mężczyzna chodziła.

 

Uczyła też dzieci w szkole

Wszystkich wierszy Adama,

Dwa razy była zamężna,

Dwukrotnie owdowiała.

 

Macochą była świętego,

Mogła być żoną poety.

Kto węzły gordyjskie historii

Rozplącze albo rozetnie?

 

DZWON – III

 

Rafał był najpierw w Usolu

Trzy lata zakuty w kajdany.

Sól się wżerała w ciało,

Tam gdzie odciski i rany.

 

Nie skarżył się, nie narzekał,

Miał szansę na zamianę.

Jemu Syberia do gustu

Przypadła niespodzianie.

 

Za towarzyszy miał księży,

Polubił też nawet strażników.

Ci odwzajemnili z nawiązką

Tę niespodzianą przyjaźń.

 

Rosjanie mu załatwili

Po 3 latach lżejszą pracę.

Stał się w mieście Irkucku

Lubianym guwernantem.

 

Oni pisali znowu

Do cara, prosząc o łaskę,

By po wielu latach katorgi,

Pozwolił opuścić mu Rosję.

 

DZWON – IV

 

W Paryżu się Rafał spodobał

Wielkiej Emigracji.

Polubił zesłańca również

Książę Czartoryski.

 

Rafał się zajął znowu

Pracą guwernanta.

Opiekował się synem

Wielmożnego Księcia.

 

Gustaw więc Czartoryski

Pod wpływem lekcji Rafała

Zapragnął zostać kapłanem.

Wstąpił do Salezjanów.

 

Rafał był po 40-tce,

Też poszedł do zakonu.

Złożył śluby w Karmelu,

Pojechał do Wadowic.

 

Tam się przyjaźnił z Wojtyłą,

Z Karolem, papieża ojcem.

Zbudował seminarium,

Prosto do nieba odszedł...

 

ECCE HOMO

 

Że się brat Albert z Leninem

Widywał w Poroninie,

Taką legendę opisał

W swojej sztuce Wojtyła.

 

Że się brat Albert nacierpiał

Od rosyjskich doktorów,

Że całe życie kuśtykał i

Że protezę nosił.

 

Wiadomo – dobrze się uczył,

W Paryżu oraz w Monachium,

Pośród impresjonistów

Niemieckiej Awangardy...

 

Że z Sienkiewiczem miał sztamę

I z Panią Modrzejewską,

Że z Wyczółkowskim

Jak z bratem

Był w zażyłości wielkiej...

 

To on „ECCE HOMO” malował

Mniej sławny niż obraz Faustyny,

Ale tak samo jak ona

Jezusa przybliżył nam wszystkim.

 

KRZĄTANINA

 

Profesor Zdziechowski z Wilna

W swej książce „W obliczu końca”

Poradził swoim współczesnym,

By się nie bali Rosjan.

 

W jakimś proroczym natchnieniu

Wyraził swą wizję świata,

Który na bolszewików

Ma jedno skuteczne lekarstwo.

 

Ta tajna broń Zdziechowskiego

Miała pochodzić od Boga.

Na imię tej broni to „Świętość”

Użył jej papież z Krakowa.

 

Tysiące świętych przywołał

Z lamusa archiwów diecezji.

Postawił biskupów na baczność,

By wyszperali mu świętych.

 

W Polsce się też zakrzątnęli,

Oddali im hołd pamięci.

Biskupi się dalej krzątają,

Jan Paweł ich z nieba popędza.

 

CZYŚCIEC

 

Na Woli 30-ści tysięcy

Rozstrzelał marszałek Suworow.

W kanałach zginęły kolejne

Tysiące „Polskich chłopców”.

 

Czy się ta krew tak bez celu

Przelała jak cynicy twierdzą,

To się jeszcze okaże

Na sądzie ostatecznym.

 

Zjechało się do Warszawy

Sporo karierowiczów.

Przyjechały też z Kremla

Stada krwiożerczych bandytów.

 

Strzelali znów do niewinnych

Bez uprzedzenia w tył głowy.

Chowali ich „na Polance”

Cichaczem jak tchórze czy złodziej.

 

Ileż to dusz nam skradziono,

A ile odeszło do nieba,

Sporo też w czyśćcu utknęło,

Dalej się modlić trzeba.

 

GUZIKI

 

Że nie oddamy Niemcom

Ani jednego guzika,

Tak zapewniała we wrześniu

Polska Generalicja.

 

A któż to mógł wtedy wiedzieć,

Że wpadną w ręce Sowietów

Guziki oraz zegarki

I liczne niewinne kobiety?

 

Wojna ma straszne oblicze,

Mówiła o tym Maryja

Do małych dzieci fatimskich,

O tym, co będzie w Katyniu.

 

Mówiła też o papieżu,

Że się dużo wycierpi

Od tych drani ze Wschodu,

Szatańskich „Kremlowskich Rycerzy”.

 

Matko Boża Kozielska

Wstawiaj się w niebie za nami,

Uchroń od nienawiści

Za te guziki, zegarki...

 

CUI BONO

 

Co na Wołyniu się działo

Słowami się nie opowie.

Sprowokowali to Ruscy

Zasadą: „CUI BONO”...

 

Taką linię obrony

Można usłyszeć w Kijowie.

We Lwowie nikt się nie broni,

Bandera „To dobry człowiek”.

 

Nie da się gadać spokojnie

Pośród takich skrajności.

Chmielnicki oto kolejna

Kość niezgody narodów.

 

Jak się zachować, by nie dać

Do kłótni się sprowokować.

Gdy się pokłócą sąsiedzi

Na Kremlu słychać rechot.

 

I tutaj się krąg zamyka.

Czy trudno dać temu wiarę,

Że właśnie Moskwa w Wołyniu

Swoje paluszki maczała?

 

KOALICJA

 

Szaulisi strzelali do Żydów,

Zabili też sporo naszych.

Ktoś ich do tego zachęcał

W „międzywojennych latach”.

 

Podobno służby specjalne

W imperium Austro-Węgierskim

Wypromowały w Galicji

Armię „Polakożerców”.

 

Tylko Białoruś przyjazną

Była i pozostała.

Mimo, że bardzo nas skłócić

Pan Łukaszenko się starał.

 

Mamy przyjaciół na Łotwie,

W Mołdawii, Węgrzech, Rumunii.

Mili są dla nas Słowacy,

Kochają nas również w Gruzji.

 

Krok za krokiem powstaje

Prawdziwa koalicja

Jak w czasach Jagiellońskich.

A nie „brukselska hydra”.

 

KOŁO HISTORII

 

Inka „zrobiła jak trzeba”

Babcia jest bardzo dumna.

Niechaj żyje Łupaszko”

Niechaj też Ogień żyje”.

 

Rozstrzelał nam sto tysięcy

Żołnierzy wyklętych Pan Bierut.

Ktoś twierdzi, że on „był dobry”

I przez to umarł na Kremlu.

 

Upurowali „Wiesława”,

Wysłali nam z Kremla w Teczce.

Wjechał Gomułka jak Heros,

Kościół wyniszczył doszczętnie.

 

Usunął religię ze szkoły,

Zakony z więzienia, szpitali,

Wojsko bez kapelanów,

Zdominowana prasa.

 

Upudrowany Gierek

Zastąpił „Antysemitę”,

Długów narobił miliardy,

Czarny Generał” przyszedł...

 

POLOKAUST

 

Żołnierze Andersa nie chcieli

Wracać do Polski sowieckiej,

Zostali w Australii, Kanadzie

I Południowej Afryce.

 

Rząd nasz się ostał w Londynie.

Churchill nas jednak zdradził,

Na Krymie w miasteczku Jałta

Stalinowi zrobił podarek.

 

Tak się ta koalicja

Spadkiem z Berlina dzieliła.

Moc wynalazków Hitlera

Trafiło do Ameryki.

 

Eugenika, broń jądrowa,

Rakiety i komputery.

Został też w spadku niezmienny

Antypolonizm na świecie.

 

W ognisku „Polokaustu”

Spalono polską stolicę,

Wykastrowano nam kresy,

Są wizy do Ameryki...