Wybierz swój język

HIDZAB W KATOLICKIEJ SZKOLE

BAJKI Ks. ALEJO cz. II

Dziś, 9 września, ostatni dzień wykładów z ks. Alejo. Ufam, że coś nowego, sensownego, mi do ucha wleci, czym warto się podzielić. Z wczorajszego wykładu najbardziej poruszyła mnie historia pewnej katolickiej szkoły, w której muzułmańscy rodzice próbowali wymusić na siostrach, właścicielkach szkoły, pozwolenie na noszenie burek. Siostry broniły się, mówiąc, że mimo istniejących w kraju regulacji zezwalających burki, szkoła jest prywatna, a na dodatek katolicka i nie może promować innych wyznań. Zwłaszcza w sytuacji, gdy hidzab staje sie pretekstem do dyskryminacji dziewcząt, które tego rodzaju dekoracji nie noszą.

Ponadto Alejo podzielił się wrażeniami z podróży po świecie, opisując sytuację filipińskich emigrantów w Hiszpanii, Anglii i Arabii Saudyjskiej. Opowiedział nam również o swoich chorobach i kolejnych wędrówkach po kraju w poszukiwaniu motywów, ilustrujących fenomen inkulturacji i dynamizm tradycyjnej wioskowej wiary...

1. Medytacja na spacerze - duchowość tłumu

Ksiądz nie może się smucić - Poczucie solidarności i wspólnoty w społeczności Filipińczyków jest tak silne, że gdy jakiś znajomy człowiek jest w polu widzenia i sprawia wrażenie samotnego czy zasmuconego, ktoś obowiązkowo podejdzie i pocieszy. Nasz wykładowca podał przykład, jak to udał się na spacer dla medytacji i delektował się swoją samotnością z samego rana. Tym nie mniej, jakaś rodzina go dostrzegła, w mig zorganizowali jakieś jedzenie i była spontaniczna fiesta na cześć księdza, który był z rana czymś zasmucony w ocenie społeczności. Pozory mylą, ale w takich właśnie sytuacjach, poznaje się prawdziwą twarz danej kultury.

2. Filipino w USA

Opieka nad starcami - Ks. Artur podzielił się wiadomością, że Amerykanie bardzo sobie cenią opiekunów dla starców, pochodzących z Filipin. Próbując znaleźć wytłumaczenie dla tego fenomenu, wyjaśnił, że Filipiny zachowały wielopokoleniowy model rodziny, która się cieszy z obecności dziadków w domu. Są oni tam szanowani w odróżnieniu od Europy, gdzie Europejczycy izolują starców w internatach i zachęcają do eutanazji...

Gdy chodzi o Europę, to tzw. "sidzielki" przybywają z Ukrainy, Rumunii, Mołdawii, a czasem również z Polski.

3. W Londynie

Niepodległość Filipińczycy odzyskiwali kilkakroć. Około 400 lat byli kolonią hiszpańską i powstanie przeciw ich hegemonii wygrali w 1896-m roku. Przyszli im na zmianę Amerykanie i Japończycy, których się pozbyto po II wojnie światowej.

Dzielenie darów - Gdziekolwiek by nie byli, na końcu świata, Filipińczycy organizują w Dniu Niepodległości wielką liturgię i wielki piknik. Zwykle jedzenia jest tak dużo jak wtedy, gdy Pan Jezus rozmnażał chleb i ryby. Toteż po uczcie, wszyscy zabierają resztki do domu. Jeden z koszyków trafił na plebanię. Działo się to w Londynie, gdzie nasz wykładowca jakiś czas mieszkał. Spowodowało to interkulturalną sprzeczkę i nieporozumienie.

Feudalne relacje – Wieczorem, miejscowy proboszcz, Anglik, znalazł jedzenie z Filipin i urządził ks. Albertowi scenę dezaprobaty: "Dlaczego bierzesz jedzenie od tych biednych ludzi? My mamy co jeść, a oni często głodują" - wyparował Anglik. Filipiński ksiądz stracił dar mowy, bo nigdy by nie wpadł na to, że ludzką dobroć można tak zinterpretować. Dla Filipińczyka to jest naturalny gest.

4. Filipino w Arabii Saudyjskiej

Rząd ma być ostrożny - Paradoksalnie wielu Filipińczyków emigruje do muzułmańskiej Arabii Saudyjskiej.Ciężko pracują i wysyłają do domu rodzinnego wszystkie oszczędności. Nieznana jest dokładna cyfra, ale mówi się o milionie, a może nawet dwu milionach gastarbeiterów. Wszyscy starają się w swoich hotelach robotniczych o Mszę. Z ryzykiem deportacji, aresztu, a nawet życia praktykują aktywnie swoją wiarę. Oba rządy w Rijad i Manili starają się podtrzymywać dobre relacje, ze względu na obopólną korzyść.

5. Konfuzje w Hiszpanii

Drugie danie wyłącznie - Hiszpanie jak i reszta Europy podają po kolei dania i zabierają talerze, gdy następuje zmiana dań. Nasz wykładowca był tym skonfundowany, bo znikło ze stołu to, co najbardziej lubił czyli ryż i nie mógł zmieszać z drugim daniem, jak to robił na Filipinach.

Wszystkie dania na stole i napoje - Filipiński stół musi być pełen różnych dań bez kolejności. Każdy chwyta to co lubi, spontanicznie, nie pytając gosposi, co jest na pierwsze, a co na drugie danie...

6. Hidzab w szkole katolickiej

Pójdą do piekła bez hidzabu - Taka jest popularna wiara niektórych Filipińczyków z Mindanao...

Szkoła ma 150 lat - Siostry argumentowały, że hidżab nie pasuje do filozofii katolickiej szkoły i one jako właścicielki nie życzą sobie, by ktoś z zewnątrz to komentował.

Duch negocjacji - Poproszono naszego wykładowcę o mediacje i on zaczął od propozycji, by się nie spieszyć z decyzjami, by na początek się wzajemnie wysłuchać.

Ponieważ sprawę zgłosiła w sądzie absolwentka tej szkoły, jedna z matek, siostry wyraziły zdziwienie, że ta matka jako wychowanka wiedziała, jaka jest filozofia i obyczaj szkoły, więc jeśli chciała, by jej córka nosiła hidżab, nie powinna była posyłać dziecka do tej szkoły, bo sama w niej hidżabu nie nosiła...

Negocjacje trwały. Ustalono, że jeśli muzułmanki chcą ubierać burki, mają mieć jeden skromny format, by nie dyskryminować dziewcząt z biednych rodzin. Wyszło na jaw, że bogaci muzułmanie chcieli to właśnie osiągnąć, by ich córki modnisie prezentowały się lepiej na tle biednych muzułmanek i mniej zamożnych katoliczek. Sprawa się wyczerpała i mimo pozwolenia na burki, mało kto je dziś zakłada we wspomnianej szkole, gdzie groził duży konflikt...

7. Złe duchy atakują plecy

Miałeś rekolekcje, to cierp - Albert cierpiał na bóle kręgosłupa, a lekarze mieli kłopot z diagnozą. Jedna z lekarek wyjaśniła to po swojemu. Wedlej jej popularnej wiary, "zły duch" zemścił się na nim za to, że "dużo pracował na rekolekcjach".

Idź precz, zły duchu - W pewnym mieście, jacyś zielonoświątkowcy po sąsiedzku z Jezuitami, uprawiali swe popularne egzorcyzmy każdego wieczoru, utrudniając w znacznej mierze pracę ojców swym jazgotem i ich nocny odpoczynek.

Więcej przyjdzie - Albert odwiedził sekciarzy i w popularny sposób objaśnił tym przesądnym ludziom, że wedle jego wiedzy, zły duch jak się go nie rusza, siedzi spokojny, lecz jak się na niego wrzeszczy, to on nigdy swego kata nie opuści, więc może lepiej wyganiać go "po dobremu".

Ku zdziwieniu samego Alberta, argument poskutkował i jazgot się skończył.

8. Dobre duchy błogosławią zboże

Tam były jakieś duchy - W pewnej górskiej miejscowości nasz jezuita siadł z wieśniakami za stół i zapytał, czemu się nie modlą przed jedzeniem. Odpowiedzieli, że obserwowali jak zboże rosło bez ich ingerencji i doszli do wniosku, że już jakiś dobry duch pobłogosławił ryż, skoro ładnie wyrósł. Skoro tamte błogosławieństwo było tak skuteczne, to po co dodawać inne modlitwy niekompetentnych ludzi.

9. Strajk jak procesja albo piknik

Obrazy i figury: Maryja, Nino Jezus - Gdy Filipińczyk udaje się na strajk, to bierze ze sobą wszystkie kościelne rekwizyty, bo nie jest rozdwojony w swej wierze, jak bywa w Europie, gdziekościół oddzielono od państwa, a proces sekularyzacji usunął symbole religijne z życia publicznego.

Taniec, jedzenie, magnetofony - Na pielgrzymkach natomiast są obecne świeckie elementy, wzięte z manifestacji. Na postojach i noclegach pielgrzymek, mają miejsce świeckie tańce i dyskoteka z magnetofonu...

10. Zamboga City - Pilar

Wspólna pielgrzymka wyznawców islamu - Pielgrzymki katolików wypadają tak pięknie, że muzułmanie i protestanci zazdroszczą i włączają się w wędrówki katolików. Gdy na przykład, Jan Paweł II miał rekordową Mszę w Manili dla 7 milionów ludzi, to wielu z nich nie było katolikami, mimo to przyszli, ze względu na niepowtarzalną atmosferę katolickiej fiesty...

Jednym z ulubionych miejsc pielgrzymkowych dla muzułmanów jest katolickie sanktuarium w Zambonga City. Jest to sanktuarium MB Pilarskiej.

Manila, Quezon City

9 września 2016